Ostatni weekend to nieco mniej czasu spędzonego w trasie (względem poprzednich podsumowań) Znów triumfowała "miłość" do piłki nożnej i "lokalny patriotyzm" - pięć spotkań w Krakowie, w tym aż trzy Cracovii. Weekend zamknęliśmy ośmioma meczami i niemal 700 przejechanymi kilometrami. Poniżej podsumowanie weekendu. 

Nie było niespodzianki w starciu lidera ze zdecydowanie najsłabszą drużyną w lidze. Garbarnia wysoko, bo aż 7:0 pokonała Beskid Andrychów. Dla przewodzących swojej grupie III ligi krakowian, którzy celują w awans do II ligi, wygrana w sobotę była "musem". W 26 do tej pory rozegranych kolejkach Beskid wywalczył zaledwie...2 punkty.                                                                                                                

Mijają kolejne dni, przychodzą kolejne mecze i ktoś, kto patrzy na dyspozycję Sandecji z boku mógłby pokusić się o stwierdzenie, że tryby sądeckiej machiny trenera Mroczkowskiego zazębiają się. Wszakże sądeczanie, uwzględniając dokonania 2016 roku to druga siła w ligowej stawce, ustępująca jedynie Arce Gdynia...skądinąd pewnie zmierzającej w stronę Ekstraklasy. W sobotę Sandecja wygrała u siebie z Pogonią Siedlce 3:0.

Długi majowy weekend znów przyniósł stricte piłkarskie podróże. Tym razem przejechaliśmy ponad 1100 kilometrów, i podobnie jak przed tygodniem byliśmy na ośmiu spotkaniach. Zapraszamy na małego podsumowanie - oczywiście w porządku chronologicznym.                                                  

W 3 majowe święto poniosło nas na zaległy mecz w 3 lidze opolsko-śląskiej BKS Stal Bielsko Biała – GKS Jastrzębia. W pierwotnym terminie mecz się nie odbył z powodu złego stanu murawy na stadionie w Bielsku. Dziś ten mecz odbył się bez przeszkód, a na murawie zwyciężyła drużyna gospodarzy  1-0. Wynik został ustalony w 32 minucie pierwszej połowy po sprytnym lobie Szczęsnego. W drugiej połowie gospodarze mogli podwyższyć wynik meczu ale nie wykorzystali kilku dogodnych sytuacji. Goście końcówkę meczu musieli grać w dziesiątkę po drugiej żółtej kartce Szymury.

2 maja 2016 roku, w Warszawie na Stadionie Narodowym rozegrano finał tegorocznej edycji Pucharu Polski, w którym Lech Poznań (jako formalny gospodarz), podjął warszawską Legię. Pierwsze trofeum w kampanii 2015/2016 wywalczyli podopieczni trenera Stanisława Czerszeszowa, wygrywając skromnie (0:1) po golu Prijovicia. To rozstrzygnięcie sprawia, że ligowa walka o europejskie puchary będzie jeszcze ciekawsza. Legia, która raczej nie powinna zając w lidze miejsca niższego niż drugie (na trzy kolejki przed końcem - 7 punktów przewagi nad trzecią Cracovią), zdobyciem Pucharu daje szansę na europejską przepustkę drużynie, która zajmie na koniec sezonu czwarte miejsce. Poniżej obszerna fotorelacja z poniedziałkowego finału.

Już jutro piłkarze Górnika Zabrze, zmierzą się na wyjeździe z Górnikiem Łeczna, a stawka meczu jest olbrzymia. W przypadku zwycięstwa zabrzanie przeskoczą w tabeli swoich sobotnich rywali, opuszczając tym samym strefę spadkową. Pierwszy, nieśmiały krok w stronę utrzymania, podopieczni trenera Jana Żurka wykonali przed tygodniem, strzelając bramkę na wagę zwycięstwa ze Śląskiem Wrocław (2:1) w doliczonym czasie gry, tym samym znacznie poprawiając swoją i tak wciąż niezbyt ciekawą sytuację w tabeli. Niżej foto-relacja z tego spotkania.

Rezerwy krakowskiej Wisły pokonały w 27 kolejce III Ligi zespół Łysicy Bodzentyn 5:1. Wiślacy zajmują siódme miejsce w tabeli z 43 punktami na koncie. W następnej kolejce krakowianie zmierzą się na wyjeździe z ekipą Spartakusa Daleszyce. Spotkanie to odbędzie się 8 maja o godzinie 17:00.
Poniżej prezentujemy galerię zdjęć autorstwa Maurycego Strzyżewskiego.

W meczu zamykającym 28. kolejkę II ligi, Puszcza Niepołomice wygrała na własnym stadionie z Błękitnymi Stargard 3:1, właściwie jeszcze w pierwszym kwadransie przesądzając o losach meczu. Wynik spotkania, w 57 sekundzie meczu [!] otworzył Damian Lepiarz, a prowadzenie gospodarzy podwyższył w 12' Michał Czarny. Późniejsze trafienia Malugi oraz Wawszczyka nie wpłynęły na wynik konfrontacji. Puszcza wygrała z Błękitnymi 3:1.

Wszystko ca najważniejsze w tym meczu wydarzyło się w pierwszych 30 a dokładnie 28 minutach gry. Dragon bardzo szybko objął prowadzenie 3:0 po bramkach Prącika, Kańki i Mrozińskiego. W 23 minucie kontaktowego gola dla gości zdobył Kupka. Na to trafienie bardzo szybko odpowiedzieli gospodarze i po go golu Mrozińskiego z 28 minuty, Dragon znów przeważał 3 bramkami. W 41 minucie do siatki Wolnika trafił jeszcze Żydziak i na tym zakończył się festiwal strzelecki. W drugiej połowie mimo wielu okazji z obu stron goli już nie zobaczyliśmy.