Fortuna 1 Liga: Remis w Derbach Małopolski

SANBBTUmiarkowanie udanie 2019 rok rozpoczęli piłkarze Sandecji Nowy Sącz. Podopieczni trenera Tomasza Kafarskiego, w Derbach Małopolski, bezbramkowo zremisowali z Bruk-Betem Termalica Nieciecza.

Już w 4. minucie było groźnie pod bramką gości. Jeden z graczy Sandecji zagrał długą piłkę do przodu. Budziłek zdecydował się wyjść do niej, ale źle wyliczył odległość i niewiele brakło, aby futbolówka wtoczyła się do pustej bramki. Oprócz tego jeszcze jednym godnym odnotowania wydarzeniem była żółta kartka dla Bartłomieja Kasprzaka; otrzymał ją za dość brzydki faul w środku pola. Przez resztę czasu nie działo się nic ciekawego.

W 21. minucie spotkania kibice licznie zebrani na stadionie przy ulicy Kilińskiego 47 nieco się ożywili, bowiem groźny strzał zza pola karnego oddał Maciej Małkowski. Ostatecznie uderzenie pomocnika Sandecji okazało się niecelne. Chwilę później były gracz GKS-u Bełchatów dośrodkował w pole karne. Tam do piłki dopadł Dominik Kun i oddał strzał z woleja; gola nie było. 28. minuta znów przyniosła nieco ożywienia na trybunach. Po krótkim rozegraniu rzutu rożnego i  dośrodkowaniu w pole karne Marcin Flis oddał techniczny strzał, w kierunku krótkiego słupka bramki. Na jego nieszczęście minimalnie się pomylił.

Trzy minuty przed gwizdkiem oznajmiającym koniec pierwszej połowy zespół z Niecieczy miał rzut rożny, po którym było bardzo groźnie pod bramką Marka Kozioła. Zagrożenie zażegnał dopiero Marcin Flis, który "zdjął" piłkę rywalowi z głowy. Dosłownie kilka sekund później podopieczni trenera Marcina Kaczmarka mieli rzut wolny z linii pola karnego. Jednak dobrze ustawieni defensorzy wybili futbolówkę i sędzia Tomasz Wajda zaprosił zawodników do szatni.

Po przerwie to "Słonie" zaatakowały jako pierwsze. Z prawej strony boiska na dośrodkowanie zdecydował się Dominik Sadzawicki. Piłka spadła prosto na głowę Vladislavsa Gutkovskisa, ale Łotysz uderzył za lekko, by pokonać golkipera Sandecji. Odpowiedź gospdoarzy była bardzo mocna. Dominik Kun, będąc w polu karnym, zszedł do środka, oddał mierzony strzał, czym zmusił Łukasza Budziłka do wysiłku i pokazania swoich wysokich umiejętności bramkarskich. W 66. minucie Marcin Flis zagrał idealną piłkę do Mateusza Klichowicza. Ten ją sobie przyjął, uderzył na bramkę, ale wprost w bramkarza, który nie miał problemów z interwencją.

Kilka minut później Marcin Flis po raz kolejny wrzucił piłkę w pole karne. Wydawało się, że bramkarz Bruk-Betu bez problemu ją złapie, lecz wypuścił ją z rąk. Piłkarze Sandecji nie byli na to przygotowali, przez co nie zdołali wykorzystać tej gafy. 9 minut przed minięciem regulaminowego czasu gry Dawid Flaszka prostopadle zagrał do Bartłomieja Dudzica. Ten wyszedł sam na sam z bramkarzem, ale fatalnie uderzył i piłka wyszła na aut bramkowy. W 87. minucie na boisku pojawił się Kamil Ogorzały. Jest to o tyle istotne, że ten chłopak dopiero niedawno podpisał swój profesjonalny kontrakt z Sandecją i ma zaledwie 18 lat (rocznik 2000). Dwie minuty później mógł zdobyć gola, ale w ostatniej chwili zablokował go defensor gości.

Sandecja Nowy Sącz - Bruk-Bet Termalica Nieciecza 0-0

Żółte kartki: Bartłomiej Kasprzak, Radosław Kanach - Vlastimir Jovanović, Mateusz Kupczak.

Sandecja: Marek Kozioł - Adrian Basta, Michal Piter-Bučko, Marcin Flis - Dominik Kun, Bartłomiej Kasprzak (87' Kamil Ogorzały), Radosław Kanach, Maciej Małkowski, Damian Chmiel - Dawid Flaszka, Mateusz Klichowicz (77' Bartłomiej Dudzic).

Bruk-Bet Termalica: Łukasz Budziłek - Dominik Sadzawicki, Artem Putivtsev, Rafał Grzelak, Martin Mikovič - Michał Skóraś, Vlastimir Jovanović, Mateusz Kupczak, Piotr Wlzało, Jaciek Kiełb (90+2 Dawid Szymonowicz) - Vladislavs Gutkovskis (68' Roman Gergel).

Sędziował: Tomasz Wajda (Żywiec).

Fot. www.sandecja.pl

facebook_page_plugin

Wspieramy

Polityka cookies