9. kolejka nowosądecko-gorlickiej Klasy Okręgowej oraz nowosądeckich Klas A i B to już historia. Przyniosła ona wiele emocji, ale niestety nie tylko tych czysto sportowych. Poniżej prezentujemy wszystkie wyniki. Jednak należy pamiętać, że o ostatecznych rezultatach spotkań Ogniwa Piwniczna-Zdrój z Królovią Królowa Górna oraz Sokoła Stary Sącz z Budowlanymi Jazowsko zadecyduje Wydział Dyscypliny Podokręgu Piłki Nożnej w Nowym Sączu.

Klasa Okręgowa

W Klasie Okręgowej pierwsza dwójka pozostała bez zmian, bowiem zarówno ULKS Korzenna, jak i Helena Nowy Sącz zainkasowały komplet punktów. Podopieczni trenera Jacka Ruchały wygrali - na własnym stadionie - z Hartem Tęgoborze, a niedawni finaliści sądeckiego Pucharu Polski skromnie pokonali Grybovię Grybów. Autorem jedynego gola został Patryk Jasiński. Podium uzupełnia zespół Skalnika Kamionka Wielka, który trzy oczka zdobył po tym jak zaaplikował Zawiszy Rożnów trzy gole; sam nie stracił żadnego. Jednak wejście na "pudło" nie byłoby możliwe, gdyby nie remis w bezpośrednim starciu Łososia Łososina Dolna z Podhalaninem Biecz. Co ciekawe to goście dwukrotnie musieli odrabiać straty. Bramkę na wagę jednego punktu zdobył Krzysztof Kiełtyka, który popisał się precyzyjnym uderzeniem z rzutu wolnego.

Czerwoną latarnią nadal pozostaje Biegoniczanka Nowy Sącz. Nowosądeczanie mierzyli się z LKS-em Zagórzany. Od drugiej minuty prowadzili, po golu Artura Kozieńskiego. Jednak jeszcze przed przerwą goście z nawiązką odrobili straty, a tuż po niej dopełnili dzieła zniszczenia. Ważne zwycięstwo odniósł beniaminek z Wielogłów, który w Łącku pokonał tamtejszy Zydnram. O ich wygranej zadecydował Paweł Kociołek. 34-latek dwukrotnie pewnie wykonał rzut karny. Ostatni mecz tej serii pomiędzy LKS-em Kobylanką i Barciczanką Barcice zakończył się podziałem punktów. Bardziej mogą się z niego cieszyć podopieczni trenera Mateusza Żmigrodzkiego, bowiem jeszcze przed rozpoczęciem ostatniego kwadransa przegrywali, 0:2.

Klasa A

Wydarzenia w 9. kolejce sprawiły, że tymczasowo mamy nowego lidera. Została nim UKS Korona Beskidu, która pokonała Orła Wojnarowa. Spotkanie to obfitowało w wiele emocji, zwrotów akcji i kartek, a gol dający tyliczanom trzy punkty padł dopiero w doliczonym czasie gry. Jego autorem został Aleksander Gwiżdż. Ważne zwycięstwa odnieśli także zawodnicy Olimpika Powroźnik, Victorii Witowice Dolne oraz Jedności Nowy Sącz. Wygrali oni kolejno z LKS-em Świniarsko, Polanami Berest oraz Orłem Ptaszkowa, dzięki czemu nadal pozostają w ścisłej czołówce i mogą jeszcze sporo namieszać.

Pierwsze punkty w sezonie zdobył LKS Mszalnica. Piłkarze z gminy Kamionka Wielka na własnym stadionie podejmowali rozpędzone Chruślice Nowy Sącz. W pierwszej połowie wyprowadzili dwa ciosy, a po przerwie poprawili jeszcze jednym i nowosądeczanie wracali do domu na tarczy. Bohaterami mszalniczan zostali Nikodem Jarosz, Michał Janus oraz Dariusz Witek. Od strefy spadkowej odskoczył nieco Nawoj Nawojowa, który bez żadnych problemów pokonał będącego w poważnym kryzysie Amatora Paszyn. Podopieczni trenera Mateusza Orleckiego wygrali dwa pierwsze starcia obecnego sezonu, a od siedmiu spotkań nie zdobyli ani jednego "oczka".

Wydarzenia o których wspomnieliśmy w pierwszym akapicie to przerwane starcie Sokoła Stary Sącz z Budowlanymi Jazowsko. Stało się tak, ponieważ mniej więcej po godzinie gry na trybunach doszło do zamieszek, których prowodyrem była kilkuosobowa grupa zamaskowanych osób chcąca przywłaszczyć sobie flagę kibiców gości. Mało tego podczas przepychanek doszło do naruszenia nietykalności sędziego. Na miejsce została wezwana policja, a całą sprawą oprócz niej zajmie się też Wydział Dyscypliny Podokręgu Piłki Nożnej w Nowym Sączu.

Klasa B

Spotkanie zakończone remisem, w którym padło sześć goli należy do rzadkości. Tymczasem w 9. kolejce nowosądeckiej Klasy B mieliśmy, aż trzy takie rezultaty. Festiwal strzelecki swoim kibicom zgotowali piłkarze LKS-u Łęka, KPT Nawojowa, Wichra Mogilno, Piątkovii Łęg, ULKS-u Przydonica oraz Galicji Nowy Sącz. Co ciekawe dwa z sześciu wymienionych drużyn mecz kończyło w osłabieniu, po tym jak ich zawodnicy obejrzeli czerwone kartki. Punktami podzielili się także futboliści ATP Binczarowa z Zawadą Nowy Sącz oraz Górki Szczereż z Zamczyskiem Marcinkowice. W pierwszym przypadku remis nie zadowala ani jednej, ani drugiej strony, ponieważ oznacza stratę punktów niezbędnych, by wywalczyć awans do Klasy A. Natomiast dla "Czerwono-żółto-zielonych" był trzeci kolejny mecz bez porażki. To pozwoliło im zbliżyć się zespołów plasujących się w środkowej części tabeli, a także z optymizmem spoglądać na dalszą część rundy jesiennej.

Jedyne zwycięstwa w tej serii gier odnieśli piłkarze Zabełcza Nowy Sącz oraz Ogniwa Piwniczna-Zdrój. Nowosądeczanie pewnie pokonali rezerwy Łososia Łososina Dolna, dzięki czemu tracą tylko jeden punkt do miejsca na podium. Natomiast lider podejmował na własnym stadionie outsidera, czyli Królovię Królowa Górna. Jednak goście do małopolskiego uzdrowiska przyjechali w zaledwie siedmioosobowym składzie. To sprawiło, że w 28. minucie było już 5:0 dla gospodarzy. Chwilę później Konrad Wojciechowski zgłosił uraz. Jak się okazało uniemożliwił mu on dalszą grę. Wobec tego faktu sędzia Marek Ogórek zmuszony był zakończyć spotkanie. O jego ostatecznym wyniku zadecyduje Wydział Dyscypliny Podokręgu Piłki Nożnej w Nowym Sączu.