2L: Katowiczanie po raz kolejny nie dali rady "Hutnikom"

is dsc 4892Śmiało można powiedzieć, że piłkarze Hutnika Kraków mają patent na GKS Katowice. Na inaugurację obecnego sezonu "Hutnicy" pokonali GieKSę, 3:2. Wszyscy myśleli, że wczoraj katowiczanie wezmą rewanż na krakowianach, ale im się to nie udało. Mało tego po raz drugi musieli uznać wyższość podopiecznych trenera Szymona Szydełki, którzy tym razem wygrali, 2:0.

Czy jest to sensacja? Absolutnie nie. Hutnik na Górny Śląsk przyjechał pewny, pewny nie zwycięstwa, ale pewny tego jak przepracował okres przygotowawczy, a że w przerwie pomiędzy rundami drużyna ostro zasuwała, sztab, zawodnicy i zarząd klubu byli przekonani że to wszystko musi przynieść efekty na boisku. W przeciągu całego meczu gracze z Nowej Huty wręcz wzorowo wykonywali założenia taktyczne narysowane przez trenerów. Konsekwentna gra w obronie i przemyślane ataki przyniosły zamierzony skutek. W 13. minucie przyjezdni objęli prowadzenie. Po kombinacyjnie wykonanym kornerze Krzysztof Świątek dośrodkował z prawej strony w kierunku dalszego słupka, akcję zamknął precyzyjną główką "Kitek" kierując futbolówkę do siatki. Kolejną dogodną sytuację podopieczni trenera Szydełki stworzyli w 27. minucie. Abdallah Hafez sprytnie piętką minął obrońcę GieKSy i zagrał do Piotra Stawarczyka, który z kilku metrów posłał piłkę ponad bramką. W ostatniej minucie pierwszej połowy mocne uderzenie Dawida Liny zdołał złapać bramkarz gospodarzy. Najlepszą okazje do zdobycia bramki katowiczanie mieli tuz przed przerwą, jednak strzał jednego z graczy GKS-u przeszedł obok bramki Dawida Smuga.

is dsc 4892

Po zmianie stron gospodarze próbowali podkręcić tempo, stwarzając groźne sytuacje pod bramką Dawida Smuga głównie po wrzutach z autu. W 52. minucie meczu miała miejsce sytuacja, która mogła zachwiać postawą krakowian. Nieprzepisowo powstrzymywany Abdallah Hafez dał się sprowokować, w skutek czego obejrzał w pełni zasłużoną czerwoną kartkę. Od tego momentu Hutnik zaczął cierpieć na boisku i co ważne był w tym cierpieniu konsekwentny. Miejscowi zmuszeni do ciągłego ataku pozycyjnego w zasadzie tylko raz zagrozili bramce Dawida Smuga. W 58. minucie Krystian Sanocki z kilku metrów trafił w poprzeczkę, po czym piłka opuściła plac gry. "Hutnicy" nie skupiali się jedynie na defensywie i od czasu do czasu groźnie kontrowali. W 74. minucie po samotnym rajdzie Łukasz Kędziora huknął z dystansu, ale futbolówka poleciała obok bramki. Chwilę później strzał sprzed szesnastki Kamila Sobali również chybił celu. W doliczonym czasie gry w bramkę ponownie nie trafił Kamil Sobala, próbując wślizgiem sfinalizować zagranie Zmorzyńskiego. Jednak co się odwlecze, to nie uciecze. W ostatniej minucie doliczonego czasu gry popularny "Sobi" wykorzystał nieporozumienie w szeregach obronnych gospodarzy i ustalił wynik spotkania.

is dsc 4875

GKS Katowice - Hutnik Kraków 0:2 (0:1)

Bramki: Michał Kitliński 13, Kamil Sobala 90+5'.

Żółte kartki: Rafał Figiel, Michał Kołodziejski, Arkadiusz Jędrych, Danian Pawłas - Piotr Stawarczyk, Kamil Sobala, Kacper Jodłowski.

Czerwona kartka: Abdallah Hafez (Hutnik - za oplucie przeciwnika).

GKS: Bartosz Mrozek - Zbigniew Wojciechowski, Arkadiusz Jędrych, Michał Kołodziejski, Grzegorz Rogala - Szymon Kiebzak (40' Krystian Sanocki, 80' Danian Pawłas), Bartosz Jaroszek (61' Marcin Urynowicz), Rafał Figiel, Adrian Błąd, Arkadiusz Woźniak (61' Dominik Kościelniak) - Filip Kozłowski (81' Piotr Kurbiel).

Hutnik: Dawid Smug - Tomasz Wojcinowicz, Piotr Stawarczyk, Łukasz Kędziora - Mateusz Ozimek, Dawid Linca (64' Kacper Jodłowski), Miłosz Drąg, Abdallah Hafez, Krzysztof Świątek (90+2' Tomasz Jaklik), Piotr Zmorzyński - Michał Kitliński (64' Kamil Sobala).

Sędziował: Damian Krumplewski (Olsztyn).

Widzów: bez udziału publiczności.

Żródło: www.nh2010.pl

facebook_page_plugin

Wspieramy

Polityka cookies