Po kilku miesiącach oczekiwania nadeszła wiadomość, na którą czekali wszyscy związani z Sandecją Nowy Sącz - Komisja Licencyjna Polskiego Związku Piłki Nożnej dopuściła możliwość gry na Stadionie Miejskim im. O. Władysława Augustynka, który obecnie znajduje się w przebudowie.

Na wczorajszym evencie zorganizowanym przez Prezydenta Nowego Sącza, Pana Ludomira Handzla poznaliśmy wizualizację Stadionu Miejskiego im. O. Władysława Augustynka. Docelowo obiekt, którego przebudowa jest w trakcie, ma mieć pojemność 8 111 miejsc i spełniać wszystkie wymogi, by móc na nim rozgrywać mecze PKO BP Ekstraklasy. Oprócz włodarza miasta w uroczystości prezentacji wzięli udział Cezary Kulesza - Prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej, Piotr Szefer - Dyrektor Biura Zarządu Polskiego Związku Piłki Nożnej, Jan Kos - Prezes Zarządu GRUPY BLACKBIRD Sp. z o. o. Sp. k., Miłosz Jańczyk - Prezes Sandecji Nowy Sącz, Radni Miasta Nowego Sącza oraz licznie zgromadzeni Kibice "Biało-czarnych".

W poprzednim sezonie celem postawionym przed Łódzkim KS-em był szybki powrót do PKO BP Ekstraklasy. Nie udało się go zrealizować, ponieważ bezpośredni awans padł łupem Radomiaka Radom oraz Bruk-Betu Termalica Nieciecza. Z kolei baraże wygrał Górnik Łęcza ("Rycerze Wiosny" odpadli w półfinale po porażce z Arką Gdynia - przyp. red.). Wobec tego niepowodzenia włodarze klubu z Łodzi postanowili znacząco przebudować skład drużyny. Efektem ich działań jest zakontraktowanie siedmiu nowych zawodników. Wśród nich znalazło się trzech rodowitych Nowosądeczan.

7 czerwca rozstrzygnięto przetarg na budowę Stadionu Miejskiego im. O. Władysława Augustynka w Nowym Sączu. Wygrała go GRUPA BLACKBIRD Sp. z o. o. Sp. k., która swoje usługi wyceniła na niecałe 50,7 mln zł. Zgodnie z prawem zamawiający musiał poczekać 10 dni na to, czy pozostali oferenci nie wniosą odwołań. W tym przypadku takowe nie wpłynęły, dzięki czemu wczoraj nastąpiło uroczyste podpisanie umowy.

W ostatnim meczu sezonu Puszcza Niepołomice, na własnym stadionie podejmowała GKS Bełchatów. Spotkanie zakończyło się wygraną gospodarzy, 2:0. Zwycięstwo sprawiło, że podopieczni trenera Tomasza Tułacza przełamali passę 11 meczów bez zwycięstwa (w tym 8 porażek z rzędu - przyp. red.) i godnie pożegnali się z własnymi kibicami.

Czternasty raz z rzędu piłkarze Sandecji Nowy Sącz zeszli z murawy niepokonani. Tym razem podopieczni trenera Dariusza Dudka zwyciężyli Widzew Łódź, 3:1. Trzeba przyznać, że wygrana nie przyszła nowosądeczanom łatwo, bowiem spotkanie kończyli w dziewięciu. Mecz przedwcześnie zakończyli Kamil Ogorzały oraz Wojciech Hadja; obaj zobaczyli po dwie żółte kartki.

Z powodu pandemii COVID-19 mecz Fortuna 1 Ligi pomiędzy Puszczą Niepołomice i Radomiakiem Radom był dwukrotnie przekładany; do skutku doszedł dopiero w trzecim terminie. Pojedynek został rozegrany w bardzo trudnych warunkach atmosferycznych, bowiem opady deszczu ze śniegiem sprawiły, że murawa bardziej przypominała kartoflisko niż plac do gry w piłkę nożną. Jeśli chodzi o sam przebieg spotkania to od początku do końca przebiegało ono pod dyktando gości z Mazowsza.

Na stadionie przy ulicy Kilińskiego 47 w Nowym Sączu niepokonana od dwunastu spotkań Sandecja podejmowała będące na fali wznoszącej Zagłębie Sosnowiec. Pojedynek 24. kolejki Fortuna 1 Ligi przyniósł wiele emocji i zakończył się tryumfem "Biało-czarnych, 2:1. Warto wspomnieć, że jego dodatkowym smaczkiem był fakt, iż w przeszłości Dariusz Dudek prowadził drużynę z województwa śląskiego, a Kazimierz Moskal był szkoleniowcem nowosądeczan.

Po raz drugi w ostatnim tygodniu, na stadionie w Niepołomicach, spotkały się miejscowa Puszcza oraz Arka Gdynia. W pucharowym starciu lepsi okazali się gdynianie, którzy wygrali 5:2. Dziś było zupełnie inaczej, bowiem podopieczni trenera Tomasza Tułacza wzięli srogi rewanż i pokonali "Żółto-niebieskich", aż 4:0. Gole dla "Żubrów" zdobyli Szymon Kobusiński (dwa), Haris Memić (samobój) oraz Marcin Stefanik.

Wiele emocji przyniosły drugie w tym sezonie Fortuna 1 Lidze Derby Małopolski pomiędzy Bruk-Betem Termaclia Nieciecza i Sandecją Nowy Sącz. Najlepiej świadczy o tym fakt, że końcowy wynik spotkania został ustalony dopiero w drugiej minucie doliczonego czasu gry, kiedy to do siatki trafił Mateusz Grzybek. Wcześniej na listę strzelców wpisali się Samuel Štefánik, Kacper Śpiewak (samobój) oraz Daniel Dziwniel.