RAsenReisen

RAsenReisen: Tag 5 - 21.09.2020

dsc 1054Endlich mal wieder in einem Bett geschlafen. Das hat gutgetan. Der Late-Check out wurde komplett ausgereizt. An der Rezeption gefragt, durften wir das Auto kostenlos am Hotel stehen lassen, um den Tag in Straßburg zu verbringen. Das Hotel ist für die 40 Euro wirklich eine Empfehlung. Schönes großes und bequemes Bett, kostenloser Parkplatz und recht zentrumsnah (fünf Stationen mit der Bahn in die Altstadt).

Auch die Stadt wusste zu überzeugen. Sehr schöne und große Altstadt, keine Hektik in den Gassen und ein Super-Flair. Auf jeden Fall etwas fürs Familienhopping. Da kann man auf jeden Fall nix falsch machen und seiner Partnerin tagsüber etwas bieten, um sich abends ruhigen Gewissens zum Fußball verpi zu können. Am frühen Abend sollte es für uns aber heißen Abschied zu nehmen, denn die Länderpunkte machen sich nicht von allein. Es sollte eine Überbrückungsfahrt werden und als Zwischenziel suchten wir uns einen Stellplatz nördlich von Konstanz am Bodensee aus.

dsc 1054

Da Montag der Hopper-Scheiß-Tag ist, blieb uns nichts Anderes übrig, als auf ein B-Jugend Spiel in Baden-Württemberg auszuweichen. In Rammersweier erwartete uns nichts Erwähnenswertes, aber auch der Ground muss gemacht werden. Nach gefahrenen 170 km erreichten wir unseren Schlafplatz mitten auf einer Wiese.

dsc 1037

W końcu znów spaliśmy w łóżku i powiem szczerze, że było to cudowne uczucie. Niestety skończyła się nasza doba hotelowa. Jednak poprosiliśmy obsługę hotelową o możliwość zostawienia auta na parkingu, by móc pieszo zwiedzić Strasburg. Wrócę jeszcze na chwilę do samego pensjonatu, bo warto go polecić. 40 euro za nocleg, przestrzenne pokoje z dużymi, wygodnymi łóżkami. Na koniec powiem, iż znajduje się on dość blisko centrum (zaledwie pięć przystanków jazdy autobusem - przyp. red.).

Samo miasto też nas przekonało; duże, ładne, posiada też zadbane alejki spacerowe oraz spory potencjał na przyszłość. Krótko mówiąc idealne na rodzinną wycieczkę. Dla żony i dzieci można tam znaleźć dużo atrakcji, a wieczorem samemu można udać się na mecz piłki nożnej, czy też handballa. Niestety szybko je pożegnaliśmy, bo "komu w drogę, temu czas". Planowaliśmy nie robić żadnych przerw, lecz podczas jazdy zmieniliśmy zdanie i tak oto zatrzymaliśmy się na północ od Konstanz, przy Bodensee.

dsc 1039

Nie bardzo lubię poniedziałki, ponieważ w pierwszy dzień tygodnia rozgrywanych jest mało spotkań. Jednak jak na wytrawnego Groudhoppera przystało, udało mi się znaleźć jakiś mecz i tak oto zostałem widzem pojedynku juniorów w Badenii-Wirtembergii. Nie było to porywające widowisko, ale obowiązek spełniłem, więc tuż po ostatnim gwizdku sędziego wraz z moją współtowarzyszką wyruszyliśmy w dalszą podróż; po 170 km drogi zatrzymaliśmy się na środku łąki, gdzie postanowiliśmy spędzić noc.


RasenReisen – to cykl reportaży autorstwa niemieckich grundhoperów, którzy upodobali sobie wizyty na meczach po drugiej stronie Odry. Dzięki nim, możecie z naszej strony, dowiedzieć się jak polską i europejską piłkarską rzeczywistość widzą nasi zachodni sąsiedzi.

facebook_page_plugin

Wspieramy

Polityka cookies