RAsenReisen

RAsenReisen: Tag 3 - 19.09.2020

dsc 0935Nachdem wir an dem wohl schönsten Stellplatz am Dreiländereck aufgewacht und alle drei Länder fußläufig abgeschritten sind, ging es weiter in eine Stadt, in der wir beide zuvor noch nie gewesen sind. Auch hatte diese Stadt nie eine große Bedeutung für uns und stand nicht auf der Liste unserer Reiseziele. Aber da es auf dem Weg lag, sollte fix ein halber Tag ausreichen um uns einen Überblick zu verschaffen. Schon beim Einfahren in die Stadt Luxembourg war uns klar, dass uns großartiges erwarten wird. Nach nur wenigen Stunden in der Stadt, die wir zum Teil mit E-Leihrädern (diverse Leihstationen an allen Ecken der Stadt) für unglaublich wenig Geld genutzt haben, drängte die Zeit, denn für beide stand ein neuer Länderpunkt an. Dieser sollte nicht direkt in Luxembourg Stadt gemacht werden, denn die Stadien dort sahen auf den ersten Blick nicht so vielversprechend aus. Da in der ersten Liga alle Spiele um 19:00 bzw. 20:00 Uhr stattfanden, hatten es zwei Grounds im Süden des Landes in die engere Wahr geschafft. Dann war es ein reines Bauchgefühl, dass wir uns für den Verein FC Deifferdeng 03 entschieden haben.

Für 10 EUR Eintritt und vor den Augen von 380 Zuschauern gewann der Heimverein gegen den Konkurrenten vom FC Etzella Ettelbruck mit 3:0. Eine „Szene“ von ca. 20 Personen versuchte mittels einer Trommel, eines Megaphones und einer Fahne etwas Stimmung in die Bude zu bekommen, was von uns nur etwas belächelt werden konnte. Länderpunkt eingesackt, muss man nicht nochmal machen – es sei denn, ein „großer“ Gegner kommt mal in der Euroleague Quali vorbei.

dsc 0826

Und weil wir die Stadt einfach so geil fanden, fuhren wir die halbe Stunde vom Süden des Fürstentums wieder hoch nach Luxembourg Stadt, um dort die Nacht und den Sonntagvormittag zu verbringen, denn dann sollt die Reise weitergehenden. Sonntag ist ja bekanntlich zum hoppen da… Am Ende des Tages standen 130 km mehr auf dem Tacho – so winzig klein ist dieses Land.

dsc 0772

Po tym jak obudziliśmy się na chyba najpiękniejszym miejscu parkingowym przy trójkącie granicznym i przeszliśmy wszystkie trzy kraje pieszo, udaliśmy się do miasta, w którym oboje nigdy wcześniej nie byliśmy. Nigdy nie znajdowało się ono na naszej wycieczkowej liście, ale skoro było po drodze to stwierdziliśmy, że możemy poświęcić pół dnia na zwiedzanie. Już przy wjeździe do Luksemburg City wiedzieliśmy, że czekają na nas ciekawe rzeczy. Po zaledwie kilku godzinach spędzonych w nim, podczas których, za niewiarygodnie małe pieniądze, korzystaliśmy z rowerów elektrycznych (wypożyczalnie zlokalizowane są niemal przy każdej ulicy - przyp. red.), postanowiliśmy udać się na mecz; z różnych względów nie chcieliśmy robić tego w stolicy. Wszystkie spotkania w pierwszej lidze zostały rozegrane o 19:00 i 20:00, więc do wyboru pozostały nam dwa stadiony na południu księstwa. Zdecydowaliśmy się na pojedynek FC Deifferdeng 03 z FC Etzella Ettelbruck. Za 10 euro zobaczyliśmy jak gospodarze pokonali gości, 3:0. Potyczkę obejrzało ok. 380 widzów, z czego 20, za pomocą bębna, megafonu i flagi,  próbowało rozkręcić trochę atmosferę. Jednak nie bardzo im to wyszło.

Nowy kraj zaliczony, więc nie trzeba w nim gościć ponownie - chyba że w kwalifikacjach do europejskich pucharów pojawi się konkretny przeciwnik. Jednak Luksemburg City tak nam się spodobało, iż postanowiliśmy tam wrócić i spędzić noc. W gwoli podsumowania to łącznie, przez cały dzień pokonaliśmy 130 km, bo tak mały jest ten kraj będący rajem podatkowym.


RasenReisen – to cykl reportaży autorstwa niemieckich grundhoperów, którzy upodobali sobie wizyty na meczach po drugiej stronie Odry. Dzięki nim, możecie z naszej strony, dowiedzieć się jak polską i europejską piłkarską rzeczywistość widzą nasi zachodni sąsiedzi.

facebook_page_plugin

Wspieramy

Polityka cookies