Miłe złego początki

dsc 8271We wtorek, w przededniu piłkarskiego święta, jakim niewątpliwie jest mundialowa rywalizacja z udziałem Polaków, uwagę kibiców próbowały przyciągnąć polskie piłkarki. Na kieleckiej Arenie (gdzie swoje mecze rozgrywa ekstraklasowa Korona), w ramach meczu eliminacji do Mistrzostw Świata podjęły Szkocję. Dzięki zwycięstwu w tym spotkaniu, Polki mogły zachować matematyczne szanse na udział w barażach o mundial (do mistrzostw awansują zwycięzcy grup, a cztery drużyny z drugich miejsc, z najlepszym bilansem, zagrają w barażach), a także zrewanżować się rywalkom za porażkę na Wyspach (3:0 na korzyść ówczesnych gospodyń, które o zwycięstwie przesądziły dopiero w ostatnim kwadransie gry).
Polki, zaczęły spotkanie bardzo ambitnie, już w 6 minucie obejmując prowadzenie. 4410 kibiców, zasiadających na trybunach padło w euforię, dzięki efektownemu trafieniu Dżesiki Jaszek, która prawdopodobnie próbowała dośrodkowywać...nie udało jej się to, ale futbolówka spadła za przysłowiowy kołnierz szkockiej golkiper, lądując w siatce przy dalszym ze słupków "strzeżonej" przez nią bramki. Mimo sytuacji z obu stron do przerwy wynik nie uległ już zmianie. W drugiej połowie spotkania, coraz bardziej zarysowywała się przewaga przyjezdnych, które nie były jednak w stanie przebić się przez częstochowską obronę gospodyń. Mało tego...to Polki podwyższyły prowadzenie. W 66 minucie, po dośrodkowaniu z prawej strony boiska, piłkę niefortunnie do własnej bramki skierowała Sophie Howard (co warto podkreślić, w sytuacji, gdy akcja Polek wydawała się już "spalona" i nie wróżyła już im nic dobrego. Nieistotne. Na nieco mniej niż 30 minut przed końcem spotkania, Polki prowadziły 2:0. Realnie, z przebiegu i kultury gry, było to prowadzenie co najmniej zaskakujące, zaś kibice mieli pełne prawo by przecierać oczy ze zdumienia. Niestety, znacznie efektowniej i efektywniej grające Szkotki, dopięły swego. Podobnie jak wcześniejsze, i ta bramka była dość przypadkowa. Po stałym fragmencie gry (na lewej flance) wykonywanym przez Kim Little, nikt nie przeciął wrzuconej w szesnastkę piłki, a ta ostatecznie wylądowała w siatce mocno zaskoczonej tym faktem Kiedrzynek. Przyjezdne nie czekały długo z zadaniem kolejnego ciosu nadszarpniętej obronie Polek. Już dwie minuty później, w zamieszaniu w polu karnym zachowały stoicki spokój, a formalności z bliskiej odległości dopełniła Jane Ross (wprowadzona na boisko 12 minut wcześniej). Po doprowadzeniu do remisu, Szkotki nie zrezygnowały z dalszych ataków, raz po raz nękając bezradną już defensywę naszej reprezentacji. W krótkim odstępie czasu (85' i 89'), Szkotki dwukrotnie obiły konstrukcję bramki Kasi Kiedrzynek (ratowały nas, odpowiednio słupek i poprzeczka), stawiając ostateczną kropkę nad "i" w 90 minucie. Bramka Lisy Evans odwróciła losy meczu. Mimo prowadzenia 2:0, Polki nie zachowały doskonałej szansy na sprawienie mimo wszystko dużej niespodzianki. Przegrały 2:3, tracąc trzy bramki w ostatnim kwadransie gry (znowu, jak w Szkocji!) i przede wszystkim nadzieję na mundialową przygodę. W efekcie, ostatnie mecze eliminacji będą już dla nich meczami o tzw. "pietruszkę".
eliminacje Mistrzostw Świata kobiet: Polska - Szkocja 2:3 (1:0)
Dżesika Jaszek 6', Sophie Howard (s) 66' - Kim Little 78', Jane Ross 80', Lisa Evans 90'
Polska: Katarzyna Kiedrzynek - Aleksandra Sikora, Dagmara Grad, Agata Guściora, Martyna Wiankowska - Dominika Grabowska, Jolanta Siwińska, Katarzyna Daleszczyk (73' Sylwia Matysik), Ewelina Kamczyk (58' Agata Tarczyńska) - Agnieszka Winczo, Dżesika Jaszek (58' Julia Matuschewski)
Szkocja: Lee Alexander - Sophie Howard, Rachel Corsie, Jennifer Beattie, Emma Mitchell - Lisa Evans, Christie Murray (68' Jane Ross), Caroline Weir, Fiona Brown (75' Elizabeth Arnot) - Kim Little - Erin Cuthbert
STATYSTYKI MECZU:
Strzały celne: 4-4
Strzały niecelne: 3-5
Strzały w słupek / poprzeczkę: 0-2 (84' 89')
Strzały zablokowane: 1-3
Rzuty rożne: 0-5
Rzuty wolne: 11-18
Faule: 16-9
Żółte kartki: 1-0
Spalone: 1-2
facebook_page_plugin

Wspieramy

Polityka cookies